
Nie każdy kredyt jest udzielany zgodnie z przepisami, a błędy w umowie mogą kosztować konsumenta znacznie więcej, niż się spodziewał. W takich sytuacjach prawo daje możliwość obrony – jednym z dostępnych rozwiązań jest instytucja sankcji kredytu darmowego. Osoby, które zdecydują się na ten krok, muszą jednak liczyć się z oporem ze strony banków, a często w konsekwencji procesem sądowym.
Długi czas oczekiwania na dokumenty do SKD
Pierwszym problemem, z którym mierzą się konsumenci, jest wydłużony czas oczekiwania na dokumenty niezbędne do złożenia oświadczenia o kredycie darmowym. Klienci proszą o pełną historię spłat, historię oprocentowania oraz wykaz dodatkowych kosztów kredytu, a banki potrafią odwlekać ich przekazanie nawet o 70 dni.
Konieczność osobistego złożenia wniosku o SKD
Częstą praktyką jest też wymaganie osobistego stawiennictwa w placówce – nawet wtedy, gdy wniosek został złożony online lub korespondencyjnie. To sztuczne utrudnienie, które zniechęca wiele osób do kontynuowania procedury. Banki tłumaczą to „koniecznością potwierdzenia tożsamości” lub „bezpieczeństwem danych”, choć nie mają ku temu podstaw prawnych. Zmuszanie klienta do wizyty w oddziale, mimo że cała komunikacja odbywała się wcześniej zdalnie, może być odbierane jako próba zniechęcenia do realizacji sankcji kredytu darmowego.
Brak odpowiedzi na wniosek o sankcję kredytu darmowego
Banki często nie odpowiadają na złożone wnioski o sankcje kredytu darmowego albo przesyłają niemerytoryczne odpowiedzi, pozbawione konkretów. Konsument, który poinformował bank o błędnym RRSO lub doliczeniu prowizji do salda kredytu, oczekuje rzeczowej reakcji. Tymczasem instytucja finansowa potrafi odsyłać ogólne formułki lub odmawiać uznania sankcji bez odniesienia się do wskazanych nieprawidłowości. Tego typu działania mają na celu zniechęcenie kredytobiorcy do dalszych kroków.
Próba negocjacji zamiast uznania SKD
Niektóre banki próbują przekierować konsumenta na drogę negocjacji, proponując np. częściowy zwrot prowizji, czasowe zawieszenie spłaty lub zmianę warunków kredytu. Takie propozycje mają odciągnąć uwagę od istoty sprawy i uniknąć zastosowania sankcji, która całkowicie pozbawiłaby bank przychodu z odsetek. To zagranie psychologiczne, które ma skłonić klienta do kompromisu – często znacznie mniej korzystnego.
Kwestionowanie zasadności wniosku o sankcję kredytu darmowego
Banki nierzadko podważają poprawność formalną złożonego oświadczenia. Zarzucają brak podpisu, nieprawidłową datę, błędne oznaczenie kredytu lub brak podstawy prawnej. Choć w rzeczywistości nie mają do tego podstaw, próbują wywołać wrażenie, że wniosek jest nieskuteczny. W efekcie wielu konsumentów rezygnuje z dalszych działań, przekonanych, że popełnili błąd.
Wypowiedzenie umowy po SKD
Zdarza się, że po złożeniu SKD bank wypowiada umowę kredytu, próbując odzyskać całą kwotę w krótkim terminie. To forma presji, która ma zniechęcić klienta do dochodzenia swoich praw. Choć takie działanie może wydawać się zgodne z regulaminem, bywa sprzeczne z dobrymi obyczajami i zasadą równości stron. Warto zachować spokój i nie podejmować decyzji pod wpływem emocji, w wielu przypadkach to bank działa poza granicami prawa.
Utrudnianie dostępu do SKD to częsta praktyka wśród banków, które liczą na brak wiedzy i determinacji kredytobiorców. Dlatego warto znać swoje prawa i korzystać z dostępnych narzędzi prawnych, by odzyskać to, co się należy. Pamiętaj, darmowy kredyt nie jest przywilejem, lecz prawem wynikającym z przepisów ochrony konsumentów.